Podejście empatyczne daje efekty

Efekty jak skarb Są takie dni, kiedy efekty wychowawcze się kumulują, a wszystkie dotyczące ich uczucia, słowa, sytuacje, chciałabym ukryć gdzieś, gdzie nikt ich nie znajdzie, z obawy, że znikną. To dni, kiedy wysiłek włożony w mówienie do dzieci tak, aby akceptować i nazywać uczucia, szanować ich potrzeby, zachęcać do współdziałania, nie karać, tylko pokazywać…

Braterskie przeprosiny

Podejście empatyczne działa i nie działa. Z reguły twierdzę, że działa, bo – jeśli nie działa w chwili, w której chciałabym z jakichś powodów, aby dziecko od razu mnie posłuchało, to działa na dużo dłuższą metę (o czym później). No i w ogóle dla mnie działa, bo gdyby nie działało, to nie byłoby tego bloga,…

Podtrzymuj zaufanie dziecka

Dzieci totalnie ufają swoim rodzicom i pokładają w nich nieświadomie całą nadzieję w kwestii zaspokajania potrzeb, w tym potrzeb emocjonalnych np. poczucia bezpieczeństwa, bliskości i wielu innych. Z drugiej strony, łatwo stracić zaufanie dziecka, zachwiać jego poczuciem bezpieczeństwa, zrazić do bycia blisko. Wystarczy czasem jedno zdanie bez akceptacji dziecięcych uczuć, zdanie – które tym uczuciom…

Dzień z życia rodzica (2)

Udzielanie informacji Udzielanie informacji w połączeniu z wyrażeniem własnych uczuć odnośnie jakiegoś niepożądanego działania dziecka jest najlepszym narzędziem komunikacji rodzica. Stosuję go permanentnie, wiedząc kilka rzeczy: nie zranię dziecka, dotrę do niego szybciej niż obwinianiem, wytykaniem. Sytuacja z dnia, kiedy zostałam obudzona o 5:25. Kilka godzin później. Młodszy otwiera lodówkę i stoi w niej. Ja…

“Nie można krzyczeć na Te.”

Zmęczony Młodszy (2 lata i 4 m-ce) wywrócił krzesło na podłogę w pokoju. Nie mamy dywanów, więc ryzyko skaleczenia podłogi jest bardzo duże. Tato na niego krzyknął: „Co robisz?! Idź spać, jak Ci się chce spać!” Młodszy rozpłakał się i został odniesiony przez tatę do łóżeczka. Byłam tam akurat i widząc, że Młodszy wstaje z…

Empatia i stanowczość

Skoro jest empatyczna, na pewno nie jest, nie będzie stanowcza. Z takim myśleniem spotykam się ostatnio dość często. Jestem nim o tyle zaskoczona, że odkąd zaczęłam wprowadzać w życie empatyczne podejście to, czego chcę, czego potrzebuję, czego nie chcę i co mi przeszkadza stało się wyraźniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Domyślam się zaś, że ci, którzy…

Refleksja o Rodzicielstwie (2)

Aby zrozumieć dziecko, trzeba być jak dziecko. To myśl, która wraca do mnie, szczególnie wtedy gdy czuję, że w pędzie codzienności przestaję widzieć perspektywę dziecka (liczba pojedyncza, gdyż nieważna jest ilość, każde z nich jest inne, ma inny charakter, inaczej odbiera i przeżywa rzeczywistość). Poważna dorosłość bez dojrzałości Mam wrażenie, że od najmłodszych lat –…

Miłość przekładam na słowa (1)

Akceptuję i nazywam uczucia dziecka Kochasz. Bardzo. Nad życie. To wiem. Ta odpowiedź wydaje się oczywista. Gdybym Cię zapytała, czy kochasz swoje dziecko, pewnie z oburzeniem spojrzałabyś, spojrzałbyś na mnie: „Co za pytanie?!”. Codzienność jednak to powtarzające się, przy małych dzieciach wymagające dużego zaangażowania, przez co na dłuższą metę męczące – obowiązki. Dodatkowo stres w…

Jak przyspieszyć poranne wyjście z domu z dzieckiem?

Jak u Was wygląda wyjście z domu z 4-5latkiem? Czy ubiera się sam? Takie pytania zadają mi mamy kilkulatków. Szczerze? Mogłoby być szybciej, ale nie narzekam. I już opowiadam. Mój obecnie pięciolatek potrafi sam ubrać się od około drugiego roku życia. Powiesz dokładnie to samo, prawda? I co z tego, kiedy w wieku czterech, pięciu,…