#WłączJakMówić
#zaprzeczanieuczuciom v #akceptacjauczuć

Ten temat był wiele razy, lecz wiem, że jest potrzeba wracania do niego.
Akceptacja uczuć jest wyzwaniem, kiedy my rodzice sami mamy kiepski kontakt ze swoimi uczuciami. Boimy się ich, uciekamy przed nimi, nie chcemy wiedzieć, jakie niezaspokojone potrzeby i naruszone granice stoją za nimi.

Częściej jednak zaprzeczamy uczuciom, ponieważ boimy się, że:
– nie możemy dziecku czegoś dać, czegoś dla dziecka zrobić
– nie możemy zgodzić się na coś w konkretnej chwili, bo czymś nie dysponujemy lub mamy inne priorytety.

Warto wiedzieć, że zaakceptować, przyjąć, że dziecko coś chce, nie równa się dać. My tez czegoś chcemy, lecz odraczamy sobie, rezygnujemy. Zauważmy jednak, że dzieje się to dopiero, kiedy przyjmiemy: “Tak, tego i tego bardzo chcę.” Dopiero wtedy można decydować. Dlaczego? Bo wtedy przestajemy walczyć ze sobą, czy mamy prawo chcieć czegoś czy nie? Dając sobie prawo do chcenia czegoś, więcej i częściej po prostu do czucia czegoś, możemy zdecydować, co z tym zrobić.

Zasłyszana dziś rozmowa z przedszkola, taty z córeczką:
Dziecko: “Mama…. mama… mama”
Jego tata: “Tata… tata… tata…”
Dziecko: “Mama… mama… mama…”
Tata: “Tata… Tata… Kubuś… Kubuś…”

Niepozorne zarzeczanie. Komunikat, który mówi de facto:
“Masz mnie i brata, a nie mamę. To musi Ci wystarczyć”

A jak mógłby brzmieć komunikat akceptujący?
Np. “Wołasz mamę.”
Nawet “Chcesz, żeby mama tu była.”, byłoby już sugestią.

Najprościej, najkrócej, najbardziej podążająco, bo o PODĄŻANIE tu chodzi.
Wszystko inne będzie już próbą zgadywania i sugerowania. A

PODĄŻAĆ można się nauczyć. PODĄŻAĆ, czyli nie wybiegać w przód, nie zgadywać, nie narzucać rozwiązań, nie sugerować, nie zapychać swoimi treściami itd.

Jeśli masz ochotę poćwiczyć takie podążanie, akceptowanie, które sprawi, że dziecko wyciszy się i tworzy, zamiast wpaść w histerię lub złość, zapraszam na spotkania ze mną, na których przez 60 minut będziemy ćwiczyć to praktyce. Pokażę najbardziej obrazowo, bo grając dziecko, jak poszczególne komunikaty rodzica zamykają dziecko na niego, powodują złość, a w jaki sposób akceptacja, podążanie otwiera dziecko i uczy radzenia sobie z uczuciami: lękiem, złością, smutkiem i pozwala dziecku samemu znajdować rozwiązania codziennych sytuacji – dla nas banalnych – dla dziecka najważniejszych.
O szczegóły pytaj na priv.

Udanego tygodnia i #WłączJakMówić

Dodaj komentarz