Zastanawiasz się nad każdym zdaniem wypowiadanym do dziecka? Witaj w klubie!! Ha! Bo w ogóle o to, w tym wszystkim chodzi. Zmienić stare nawyki na nowe. Nauczyć się mówić z szacunkiem do dziecka. Właśnie dostaliśmy ataku śmiechu z mężem, bo nie mogłam się wyjąkać do Młodszego, że suszarka z mokrym praniem nie służy do zabawy. Rozumie, odszedł. Jakoś poczułam się bardziej normalnym człowiekiem w tej rodzinnej jeździe bez trzymanki. Do roczniaka rzadko trafia coś za pierwszym razem. Tyle ciekawych rzeczy mają rodzice, sami się nimi bawią, a dziecku nie chcą ich dać do zabawy. Jednak my się uczymy i nawet najdrobniejsze efekty zadowalają. Wiemy jedno, powtórzony klaps nie uczy niczego dobrego, a powtórzona ileś razy czynność w końcu staje się dziecka nawykiem. Życzę Ci dziś wielu pełnych szacunku zdań do Twojego dziecka. Ono nie jest Twoim wrogiem, choć chwilami może Ci się tak wydawać. Poobserwuj siebie w tym, co mówisz do dziecka,ale też popatrz na świat jego oczami. Ono też chce mieć fajny weekend, z rozumiejącymi go rodzicami. I pamiętaj, jest nas tu więcej, wszyscy się uczymy. Wybaczaj sobie i zaczynaj z każdym zdaniem od nowa. Bo wiesz: „Suszarka… suszarka…. hahaha… z mokrym praniem… nie służy do zabawy” (dobrze, że choć raz Młodszy z tym nie polemizował) ;)

Dodaj komentarz