Nie spiesz się z odpowiedzią Dlaczego zapala się czerwone światło? – zapytał mnie Starszy w autobusie. Łatwe pytanie wywołało lekką konsternację. Cały autobus ludzi, a ja mam się produkować na oczywisty temat, ale po swojemu. Wymyśliłam odpowiedź, ale powiedziałam głośno: “A Ty jak myślisz? Starszy odpowiedział pięknie i rozpłynęłam się z zadowolenia, że nie powiedziałam swojej odpowiedzi głośno.
Zachęć do korzystania z cudzych doświadczeń “Mama, a jak prąd płynie w gniazdku?” – znów Starszy. W sumie wiem, ale lepiej ode mnie wie dziadek. “Dziadek pracuje przy prądzie. Może go zapytasz?”
Dawaj wybór “Jesz owsiankę czy chleb z dżemem?”. Starszy, jako że jest już Starszy: “Ani to, ani to. Chcę jajecznicę” 🙂
Nie dawaj rad, ale nienachalne sugestie “Nie mogę włożyć tu tego klocka! Mama zrób coś!” Siedzę i patrzę. Buntuję się w środku, przecież to nie ja buduję. Zastanawiam się, co powiedzieć. “To może pomóc, jak przytrzymasz palcami te z boku”. Klocek zmieścił się w sekundę. Zadowolona mina Starszego bezcenna.
Nie odbieraj nadziei “Mamo, będę maszynistą!” – oznajmił szczęśliwy Starszy. “Ooo. Pewnie chcesz prowadzić pociąg?” – powiedziałam przestraszona, myśląc,że tak wcześnie i “tylko” maszynistą” (“żeby chociaż automatykiem” – pomyślałam, ale wiem, że te rodzicielskie ambicje też sobie trzeba “do kieszeni” schować). Głośno powiedziane pytanie o prowadzenie pociągu, zrobiło jednak swoje: “Tak, i będę jeździł ostrożnie”. Tu temat się zamknął. Za tydzień chciał już być kimś innym.
Okaż szacunek dla dziecięcych zmagań “Mamo, Ty rysuj, bo ja nie umiem!” – Starszy zezłościł się, gdy przyjrzał się rysunkowi, który kolorował i w wielu miejscach wyjechał poza linie. “To bardzo trudne rysować tak, żeby nie wyjeżdżać za linie” – powiedziałam. “Tylko kolorując sam, możesz się tego nauczyć. Pamiętam, że już wiele razy udało Ci się zmieścić w liniach”. Starszy wrócił do kolorowania 🙂 Czasem myślę, że te metody są dla leniwych: “Nie muszę myśleć” . Innym razem, że dla wygodnych: “Co się będę wysilać, samo da radę”. A głęboko gdzieś myślę, że dla świadomych i odpowiedzialnych rodziców, którzy chcą, aby ich dziecko potrafiło sobie poradzić bez nich. I stąd na koniec krótkie przypomnienie: Samodzielność dziecka zaczyna się w umyśle rodzica. Jeśli chcecie coś dodać do tej listy, serdecznie zapraszam. Komentarze są Wasze! 🙂
Zdanie SAMODZIELNOŚĆ DZIECKA ZACZYNA SIĘ W UMYŚLE RODZICA jest prawdziwe i piękne :-)Mój syn jest już bardzo samodzielny,ponieważ stosuję wiele przytoczonych tu pomysłów i zasad,ale ja chyba nigdy nie pytam swojego dziecka A JAK TY MYŚLISZ? 🙁 Od dzisiaj wprowadzam to pytanie do swojego “słownika”. Gderam mniej,czas ograniczyć pouczanie,aby dowiedzieć się co myśli moje dziecko i…czego się nauczyło