Przyznaję, że nazwa jest mi znana, słyszałam ją wiele razy w telewizji, lecz nigdy bliżej nie zainteresowałam się tematem. Jestem zaskoczona, ponieważ okazało się, że w Polsce są cztery SOS Wioski Dziecięce: w Kraśniku, Biłgoraju, Siedlcach, Karlinie.
Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce jest częścią międzynarodowej organizacji SOS-Kinderdorf International,  prowadzącej obecnie 442 Wioski Dziecięce SOS dzieci w 131 krajach na świecie. Znajduje w nich dom 43 600.[1]

KTO MIESZKA W WIOSKACH DZIECIĘCYCH?

Rodziny. W domach mieszkają zwykle mama, tata i kilkoro dzieci albo zdarza się, że same mamy z dziećmi, które mają do pomocy „wujków” i „ciocie”. Mama i tata to oczywiście rodzice zastępczy. Osoby, które zdecydowały się na taką formę pracy, czyli przyjechać do Wioski i zamieszkać z dziećmi. Mieszkają tam kilka lat. Jeden z filmików z wioski przedstawiał nastolatki, które mieszkają ze swoją mamą zastępczą od 9 roku życia. Dzieci, które trafiają do Wiosek pochodzą najczęściej z rodzin, w których były problemy alkoholowe i/lub przemoc. Co według mnie bardzo istotne – są to głównie liczne rodzeństwa, które były rozdzielone w różnych domach dziecka. Tu mogą być razem.

KTO MOŻE ZOSTAĆ RODZICEM W WIOSCE?

Najogólniej mówiąc osoby, które chcą i czują, że będą potrafiły stworzyć dom dla osieroconych i opuszczonych dzieci.
Stowarzyszenie podaje takie kryteria:

  • osoby samotne lub małżeństwa,
  • osoby zarówno bezdzietne jak i posiadające własne dzieci,
  • osoby gotowe przeprowadzić się do jednej z czterech SOS Wiosek Dziecięcych (Biłgoraj, Kraśnik, Siedlce, Karlino),
  • kandydaci na wychowawców pełniących rolę rodziców powinni mieć minimum wykształcenie średnie oraz predyspozycje psychiczne i fizyczne do wykonywania zadań związanych z opieką i wychowywaniem dzieci.”

Co mi się podoba już na pierwszy rzut oka, to hasło Stowarzyszenia, które ma zachęcić do podjęcia się roli wychowawcy, czyli mamy, taty w wiosce:

„JEŚLI CZUJESZ ŻE NIE DASZ SOBIE RADY TO DOBRZE, TO ZNACZY ŻE BĘDZIESZ ODPOWIEDZIALNYM RODZICEM”

Myślę, że dyskutuje ono trochę z hurraoptymizmem, który cechuje często młode osoby nie zdające sobie sprawy z wyzwań rodzicielstwa, ale jest też zachętą dla tych, którzy mają w sobie predyspozycje do podjęcia się roli rodzica zastępczego, lecz w wyniku głębokich przemyśleń rodzą się w nich – nieobce chyba żadnemu rodzicowi – wątpliwości. Wątpliwości, które pokazują dojrzałość, gotowość i świadomość, czyli to, co w rodzicielstwie – po miłości – najważniejsze.

[1] Żródło: http://www.bilgoraj.pl/page/52/wioska-dziecieca-sos.html

Dodaj komentarz