Krzyczysz, bo rozsadza Cię frustracja, gdy patrzysz stale na te same zachowania. Nie rozgrzeszam Cię, bo im mniej krzyku tym lepiej. Wiedz jednak, że krzyk mówi prawdę o Twoich uczuciach, a dzieci doskonale rozpoznają fałsz. Nie posłuchają Cię, jeśli udasz spokój, gdy kipisz. Krzyknąć można nie uwłaczając czyjejś godności. Zachowaj zasady zachęcania do współpracy. Powiedz to jednym słowem: „Buty!”. Opisz, co widzisz: „Widzę buty na środku pokoju!”. Udziel informacji: „Buty mają stać w przedpokoju!” Użyj jednego lub kilku sposobów. W końcu zyskasz współpracę, a na pewno nie obrazisz, nie nałożysz etykiety, nie porównasz, czyli nie zaatakujesz charakteru dziecka. A jak pewnie wiesz, atak na osobę dziecka obniża bardzo mocno jego poczucie własnej wartości. A tego żaden rodzic nie chce.

Dodaj komentarz